Bardzo prosta zupa z warzyw korzeniowych, właściwie taki zkremowany barszcz. Pomysł przyszedł stąd, doprawiłam ją jednak po swojemu, barszczowo właśnie.
Krem z korzeniowych
(dla 2 osób na 2 dni)
1 kg warzyw korzeniowych (u mnie 3 buraki, 4 marchewki, 2 pasternaki, kawałek selera)
2l bulionu warzywnego (na prędce ugotowany wywar z pora, marchewki i spieczonej cebuli)
200 ml mleka owsianego (lub innego, dodałabym więcej, ale się skończyło)
2 łyżki oliwy
50 ml octu winnego
sól, pieprz, tymianek i majeranek do smaku
śmietana (użyłam kokosowej, ale absolutnie nie polecam;)
kilka łyżek gotowanej ciecierzycy
Warzywa pokroić w kostkę, wrzucić do bulionu, dodać majeranek i tymianek, gotować do miękkości warzyw. Następnie dolać mleko i ocet, doprowadzić do wrzenia. Zblendować, doprawić solą, pieprzem i ewentualnie ziołami, być może jeszcze odrobiną octu. Podawać z gotowaną ciecierzycą (lub nie), lekko zabielić śmietaną lub jogurtem.
podoba mi sie nazwa zkremowanego barszczu ;-)
OdpowiedzUsuńno w sumie mi też, dopiero teraz spostrzegłam, że taka udana ;) ponoć ostatnimi laty jestem bardzo słowotwórcza, choć myślałam, że bardziej w polszczyźnie mówionej niż pisanej. ale widać emigracja robi swoje...
OdpowiedzUsuńPomysł na buraczany krem bardzo mnie przekonuje, barszcz czerwony czysty uwielbiam, w wersji gęstej jestem pewna, że smakowałby mi bardzo!! serdeczności:)
OdpowiedzUsuńspróbuj :)
OdpowiedzUsuń